Jeszcze do niedawna zarażałam ludzi śmiechem, wyciągałam ich z największych dołów psychicznych, śmiało patrząc im prosto w oczy - tak bardzo chciałam, aby nie czuli się samotni. A dzisiaj? Role odwróciły się w sposób bolesny. Teraz, gdy potrzebuję dodatkowego wsparcia, zwykłej rozmowy i uśmiechu na dzień dobry, nie ma nic, nikogo, niczego. Zabrakło wszystkiego. Tak wiem, bywa.. To życie.
|