I znów to samo. Już myślałam, że jest dobrze. Starałam się uśmiechać, cieszyć życiem, uciekać od wspomnień. Ale prawda jest taka, że nie da się po prostu ot tak zapomnieć. Wszystko wraca do nas z jeszcze większą siłą, właśnie kiedy próbujemy jak najbardziej się od tego oddalić. Wszystko tak strasznie boli. Chciałam, żeby już naprawdę było dobrze. Nie wiem, może umysł, blizny i rany nie pozwalają mi na to. I choć nie mogę być szczęśliwa nadal będę utrzymywać sztuczny uśmiech na twarzy, bo kogo obchodzi to, że ja cierpię, nie chcę być dla nikogo tylko dodatkowym problemem.
|