Nie widzisz nic, kiedy tak patrzysz mi w twarz, nie czytasz z moich oczu,
a wiedziałaś, że upadnę i w końcu stracę rozum,
i mam pięści całe we krwi i chyba całkiem dobry powód,
by powiesić na pętli to co kiedyś mi miało pomóc.
Stoję w ogniu, alkohol zabił ból i rozum,
gdybym mógł cofnąć czas nikt by mu już nie pomógł!
Nikt, rozumiesz kurwa milcz, dziękuj Bogu,
sprzedałem dusze diabłu, cyrograf już pożółkł...
Pół na pół, litr na dwóch
i tak
do obrzygania gdy znów kurwi nas dół
dzisiaj
czuję się tak jakbym nigdy nie istniał,
i nic się nie stało a ty nigdy nie przyszłaś,
więc pij za wolność i wyjście na prostą
osobno,
bo razem nam się zjebał światopogląd!
podobno (haha..) dorosłość,
litr za litr, pij zapij po proch goń
i wstaje o piętnastej, o szóstej kładę spać się,
żyje jak gwiazda rocka, chociaż czasem coś nie tak jest..
(he) i chuj się nie martwię,
nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz!
|