Jesteśmy ludźmi... Czyli kim?
Pieprzonymi egoistami, widzącymi tylko czubek własnego nosa.
Chamami, którymi rządzi znieczulica.
Stworzeniami bez mózgów.
Ugh.
Rzygać mi się chce, jak patrzę na całą ludzkość.
Narcystyczni mężczyźni, puszczalskie panienki. Kłamstwo w związkach, obietnice bez pokrycia w polityce.
Miłość za pieniądze. Liczy się tylko dobra fura, hajs na koncie i brylanty.
Jesteśmy ludźmi, halo.
A właściwie śmiemy się nimi nazywać.
Tylko w niektórych ciałach drzemie dobry duch.
Podziwiam takich ludzi.
Są takim małym uśmiechem w tym całym 'brudnym' świecie.
Tacy ludzie nie patrzą na ubiór, na pieniądze.
Patrzą na wnętrze.
Chcą poznać kogoś od strony, którą człowiek pokazuje w nocy.
Bo to w nocy płaczemy, tniemy się, zabijamy, wspominamy i tęsknimy.
To w nocy wychodzi z nas ból.
U każdego. Bez wyjątku.
|