Ostatnie sekundy pierwszej połowy, a my dostajemy po dupie od przeciwniczek. Trener zdziera sobie gardło, bo myśli, że to coś pomoże, a wtedy na widowni dostrzegam Twą uśmiechniętą osobę z kumplami. Uśmiecham się cwaniacko pod nosem, by wziąć się w garść i pokazać Ci, że nadal potrafię rozegrać prawdziwy mecz z emocjami, które przeżywa widownia. Wchodzę na tę drugą połowę i daję z siebie wszystko, by pokazać Ci, że nadal potrafię walczyć o dobro swej drużyny. Współpraca, której uczyłyśmy się na każdym kroku nie idzie na marne i już po chwili odrabiamy straty, by z dumą w głosie po wygranym meczu móc krzyczeć, że jesteśmy najlepsze. Uwielbiam ten moment, gdy schodząc z boiska udaje się do szatni, by wziąć prysznic i wyjść przed halę, gdzie wszyscy już na mnie czekacie i mi gratulujecie. W takich momentach wiem, że mam największy skarb i biję się z myślami, że kiedykolwiek pomyślałam o odejściu i pozostawieniu ich. Jestem im naprawdę wdzięczna i nie jedna osoba może mi zazdrościć [this]
|