Chociaż raz. Chociaż raz chciałabym tam pojechać i nie zwrócić na Niego uwagi. Zajmować się tym, co ważne i udawać, że On nie istnieje. Zapomnieć, bo tak byłoby dla mnie najlepiej. Tylko dlaczego przychodzi mi to z taką cholerną trudnością? Ubzdurałam sobie coś absurdalnego w tej swojej małej główce i nie daję mi to spokoju. Nie umiem się tego pozbyć, a muszę się postarać. To nie ma najmniejszego sensu.
|