Ja tylko chciałabym mieć kogoś kto tak ładnie zdrabniałby moje imię, sprawiając tym samym, że wreszcie polubiłabym je. Kogoś kto uśmiechem malowałby słońce na moim niebie. Kogoś kto dotykiem przywracałby do życia każdą cząstkę mnie. Kogoś kto pokochałby mnie całą taką jaką jestem – z każdą wadą, niedoskonałością i nawykiem. Kogoś kto chciałby iść ze mną przez świat – tak do końca życia ramię w ramię.
|