Życie kpi ze mnie na każdym kroku. Każdego dnia co raz bardziej naśmiewa się z mojej naiwności. Z mojej wiary w to, że następny dzień będzie lepszy od poprzedniego. Tymczasem z mojego świata znika kolejna ważna dla mnie osoba. A moje serce, a raczej jego pozostałości, znowu są rozrywane na strzępki. I znowu czuję ten niewyobrażalny ból, który wypełnia mnie całą. Po raz kolejny to wszystko mnie przerosta. Tylko tym razem coś jest inaczej. Tym razem nie mam już nikogo, kto pomógłby mi przez to wszystko przejść, złapałby mnie za rękę i dał pewność, że będzie. Tym razem będzie trudniej...
|