Często zastanawiam się, jak to możliwe, że w jednym ciele mieści się tyle osobowości. Na czym to polega, że w jednej chwili czuję się jak najsilniejsza kobieta na świecie, zdolna do wszystkiego, by za chwilę pod wpływem jakiegoś bodźca, zdania, urywka piosenki, zbłąkanego wspomnienia, poczuć się znów tak słaba, krucha i niezdolna do działania. Jakby ktoś nagle podciął mi nogi, albo zgniótł serce.
|