uwielbiałam, kiedy jego kąciki ust wędrowały ku górze, czułam wtedy ciepłe ukłucie w sercu, które świadczyło o tym, że naprawdę był dzięki mnie szczęśliwy. kochałam, kiedy przytulał mnie całym ciałem mówiąc, że jestem jego małą kruszynką. każdy spacer z nim był wyjątkowy, pokazywał mi miejsca o których nigdy wcześniej nie miałam pojęcia. zawsze mnie zaskakiwał i kradł całusy. nienawidził, kiedy paliłam, choć sam był nałogowym palaczem. tańczył ze mną przy dźwiękach odkurzacza i śpiewał piosenki z reklam. kochałam go i boję się, że wciąż go kocham, a przecież powinnam przestać bo odszedł jak noc po nadejściu poranka.
|