ej kobitko, proszę, nie bądź taka smutna, obiecuje - zapomnisz o mnie do jutra. to, co piękne - już minęło, to co złe - się zakończyło, życie zabiło tą miłość. noc łka po cichu, tak jest tu, miejsce w łóżku puste, ale ciepłe od twojego snu. milczenie, które tak dużo mówiło, nic już nam nie powie, ja i ty - spóźnieni kochankowie. na twojej buzi łzy, jak na niebie krople gwiazd, nie zatrzymasz tego, zły wiatr wieje nam w twarz. wilgotnych oczu blask tego nie zmienia, pocałunkami nie zmusisz mnie do milczenia. wiem, ta melodia zabija serca, zobaczysz - zapomnisz, czas to morderca. mój obraz w twoich oczach powoli blaknie, puls słabnie, krew krzepnie, nie pasuje do twojego świata, nie mogę być już tu. wszystko już skończone jest między nami, nie wymuszaj miłości, nie szantażuj łzami. zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz, to rzeczywistość ten przymus wywiera. wykasuj mój telefon - to proste jest, widzisz? wczoraj mnie kochałaś, dziś mnie znienawidzisz.
|