“ Z parasolkami, jest jak z miłością.
Najłatwiej jest iść samemu i nie zwracać uwagi na całą resztę. Wyznaczyć sobie cel i do niego dotrzeć bez problemu.
Tyle, że czasem trzeba się tą parasolką podzielić. Przez całą drogę idziesz obok drugiej osoby, irytując się, że jest ci ciasno i ciągle stykacie się ramionami, aż pod koniec mimowolnie przytulasz się do niej, łapiesz za rękę, bo może tak i nie jest prościej, ale przyjemniej.
”
|