Czasami gdy wstaję rano myślę, że świat jest dziwny. Budzą mnie rozmowy trwające pod blokiem w którym mieszkam, a nie potrafi mnie obudzić zwykły budzik.
Takie sprzeczności widzę wszędzie. Mijamy na ulicach setki ludzi, wydajemy hajs, pracujemy po to żeby mieć hajs. Chodzimy po tych ulicach i niby każdy się gdzieś tam spieszy. Niektórzy słuchają muzyki. Niektórzy, bo więszkość ją tylko odtwarza, tak naprawdę jej nie rozumiejąc. Jeśli oni nie potrafią zrozumieć dźwięków to dlaczego ja nie mógłbym nie rozumieć sprzeczności i tak jest, nie potrafię ich ogarnąć. Czasami ciężko mi odróżnić marzenia od faktów. A czym jest muzyka? Diabłem czy snem? Może czymś pomiędzy.
|