#część II
Zawsze zostaję
sama, zawsze we wszystkim byłam sama,
nie było nikogo. Nie było nikogo dla mnie,
zawsze jest ktoś inny, kogo stawiają ponad
mnie.
Nikt nie ma dla mnie czasu. Nikt nie ma
chęci. Nikt nie chce mnie.
A moim marzeniem, jest być czyimś
marzeniem.
Chcę czuć się kochana, doceniana za to, że
tak bardzo potrafię poświęcić się dla
drugiego człowieka, chcę czuć się potrzebna
i chcę mieć świadomość, że jest osoba,
która, gdy ja zniknę, nie będzie w stanie
beze mnie żyć.
Czuję ogromny ból i smutek. Chcę coś ze
sobą zrobić, lecz nie wiem co. Chcę
uśmierzyć ból, jednak w moich myślach
pojawia się złe rozwiązanie. Przecież nie
mogę tego zrobić, chociaż... obchodzi to
kogoś? Czy ludzie naprawdę przejmują się
innymi ludźmi? Czy mówią tak tylko dlatego,
by nie mieć ich na sumieniu, gdy krzywdzi
się siebie przez nich?
Tak wielu rzeczy nie rozumiem, a bardzo
bym chciała.
|