Stoisz tuż obok przejeżdżających aut, Twoje nogi tak bez kontroli chcą iść do przodu, przed oczami masz jak leżysz na ziemi i tracisz oddech. Chciałabyś się pożegnać, masz tak mało czasu, widzisz ile popełniłaś błędów. Chciałabyś cofnąć czas, pocałować go chodź raz i powiedzieć jak bardzo kochasz, by został na pewien czas. Wtulić się i wiedzieć że zostanie na zawsze i minutę dłużej. Ukazała się też mama, może nie szczęśliwa ale własna i tata który się uśmiecha i tak bardzo chcesz się pożegnać, byli najlepszymi przyjaciółmi, kochałeś ich bez przyczyny, oni oddaliby Ci serce, a Ty raniłeś ich tyle razy. Masz wyrzuty sumienia za każde ' suka' i 'dziwka' - ona nie była winna, siostrzyczko przepraszam i kocham cię mała. I wracasz tam gdzie stoisz, do normalnego świata, auta przejeżdżają, tyle błędów i zranionych osób. Chcesz to naprawić, nie potrafisz, mówisz trudno - patrzysz naprzód.
|