Pojawiłeś się. Nagle.Jakbym mało miała problemów w swoim życiu. Na początku nie zwracałam na Ciebie większej uwagi, ale potem coś we mnie uderzyło. Zaczęłam Cię dostrzegać. Twoją posturę. Sposób poruszania się. Pewność siebie. Twój uśmiech, który zawrócił mi w głowie. To wszystko było niesamowite, dopóki na mnie nie popatrzyłeś. I mimo tego, że był to tylko moment. Jedna, krótka chwila, kiedy nasze spojrzenia się zetknęły i dostrzegłam Twoje oczy, które buchały tajemniczością, zrozumiałam, że nie potrafię odpuścić, ale jestem zmuszona o Tobie zapomnieć. Dlaczego? Bo nie jestem kobietą dla Ciebie. Bo wiem, że pomiędzy nami nic nigdy się nie wydarzy. Bo wiem, że obsesyjne myślenie o Tobie, jest bez sensu. Sama siebie zadręczam i już nawet gorące kąpiele, które zagłuszały moje myśli, nie pomagają. Spraw, bym o Tobie zapomniała, proszę. Jak najszybciej. Odejdź. Nie rób mi nadziei. Zostaw mnie samą. Zniknij tak szybko, jak się pojawiłeś.
|