Sramy sobie pod nogi bez świadomości, ze niedługo utoniemy we własnym gównie. Większość oskarży o to innych, bo nikt nie patrzy na siebie. Każdemu człowiekowi najlepiej wychodzi wytykanie błędów innym. Jesteśmy pijawkami. Wszyscy. Wraki bez jakiegokolwiek celu snujący się po brzegu zanieczyszczonego jeziora, które i tak nas pochłonie bezpowrotnie. Chcemy korzystać z życia jak najlepiej się da. Jednak nikt nie rozumie, że imprezy, libacje alkoholowe czy trucie się narkotykami wcale nie jest wyznacznikiem godnego życia. Ci ludzie może teraz są "ziomami", ale za parę lat będą nikim. Już są nikim. [CDN]
|