Straciłam część siebie. Część mnie umarła. Najbardziej boli to, że patrząc na Was nie wyczuwam nic oprócz rozczarowania. Dzisiaj znamy się gorzej, bowiem musieliśmy dojrzeć i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń. Zabawne jest to, że Ci, którzy byli najważniejsi i najlepsi odeszli stając się kimś zupełnie obcym. Nie potrafię zapomnieć. Dziękuję za wspólnie spędzone chwile, kilka wspaniałych miesięcy, miliony rozmów, śmiechu, płaczu, tajemnic, setki zachodów słońca, tych wszystkich kilometrów, które przeszliśmy wspólnie, za szczerość, za pomoc, za chwilowe uczucie szczęścia, za zaufanie, za przywrócenie uśmiechu na mojej twarzy. Teraz mogę tylko powiedzieć, że gdybym mogła, cofnęłabym czas i sprawiłabym, że z tych wszystkich akcji byśmy się śmiali. Oddałabym wszystko, żeby spędzić przynajmniej jedną chwilę z Wami.
|