Mogła patrzeć na niego godzinami, na każdą najmniejszą czynność jaką wykonywał. Jak przygryzał swoje różowe wargi, jak brał kolejny buch który niszczył mu płuca, jak mrużył swoje niebieskie oczy gdy spoglądał na zachodzące słońce, jak jego przesiąknięte nikotyną palce delikatnie bawiły się jej włosami.I nawet kiedy złościł się robiąc głupie miny i tak dla niej był najbardziej pociągającym i
najprzystojniejszym stworzeniem w całym wszechświecie. Był tak cholernie nadzwyczajny ale jednak dla niej wyjątkowy.
|