każdego dnia spędzam samotnie wieczory, z wielkim dystansem pochodzę do ludzi, nie ufam już nikomu, nie mam osoby, której mówię wszystko, zamykam się, nie chce żeby ktoś widział podpuchnięte oczy i rozmazany tusz, nie chce żeby postrzegali mnie jako słabą, przecież niby jestem silna i się nie poddaję, prawda jest zupełnie inna. kiedyś było inaczej, ludzie, za którymi skoczyłabym w ogień, dziś powoli znikają, każde spotkanie z ludźmi sprawia mi trudność, bo muszę się uśmiechać by uniknąć tych pytań, nie ma już nikogo kto mnie rozumie. powoli trace wszystko.
|