Stoczyłam się na dno.Wszyscy gdzieś odeszli,zostałam całkiem sama.Zastanawiam się,po co zostało dane mi życie,skoro stało się jego zaledwie niewielką namiastką, cieniem egzystencji.Po mojej twarzy już nie płyną łzy.Wszelkie ludzkie odczucia we mnie umarły.Jestem pusta.Zabrakło kogoś,kto w krytycznym momencie podałby mi dłoń i uchronił przed zagładą mojej duszy.Teraz jest już za późno.Tkwię w piekle,z którego nie ma ucieczki.Boję się.Nie wiem gdzie jestem,nie ma tutaj nikogo,wszystko jest jakieś obce,nieznane.Chcę zawrócić,cofnąć czas,zmienić dawne decyzje,by niewinni nie ucierpieli.Chcę wrócić do momentu,w którym zaczęłam umierać i zawrócić ten destrukcyjny proces.Najbardziej boli to,że jest już za późno.Za późno na zmiany,na cokolwiek.Los już się nie odwróci,nic już nie będzie takie jak kiedyś.Jedyne,co mi pozostało,to nauczyć się żyć na nowo.Będę jak człowiek bez wody na pustyni.Z wyrokiem śmierci,ale wciąż żywa.Pełna nadziei na ratunek znikąd,z wiarą pokładaną w Bogu./dustinthewind
|