Rozbudziłeś moją wiarę i nadzieję. Chciałeś bym znów zaufała. I nagle, gdy już nie potrafiłam się wycofać, nie mogłam wrócić do dawnego życia, gdy straciłam czujność, powoli zacząłeś wbijać mi większe lub mniejsze ostrza w plecy. Aż w końcu bezlitośnie ją zabiłeś, zabiłeś nadzieję.
|