W kawiarniach tłok i gwar zza szyb, znajome drzwi, nie stoisz w nich. Przemykam gdzieś, wśród wejść i wyjść, neonów szept pulsuje nim. I choć tyle tyle tu miejsc i taki w nich zgiełk, w tym mieście tak bez Ciebie pusto jest. Wysiadam gdzieś, nieważne gdzie, na żadnej z map, nie znajdę wiem..
naszych miejsc i wspólnych chwil, neonów krzyk pulsuje nim.
|