Dopiero teraz się zastanawiam dlaczego nie pytałam Cię o błahostki. O to co jadasz na śniadanie, jakie lubisz filmy, która pora roku jest Twoją ulubioną, o to jak się czujesz kiedy ktoś Cię zawiedzie, o to czy mogłabym być z Tobą już na zawsze i czy wytrzymałbyś ze mną już do końca? Mógłbyś? Żałuję słów, których nigdy nie zdążyłam Ci powiedzieć. Bo byłeś naprawdę wspaniały, byłeś moją rzeczywistą, bo dzięki Tobie ja byłam kimś. I mogę przyrzec, że nie ma dnia w którym bym o Tobie nie myślała. Każdego wieczoru moje oczy zamieniają się w szklanki. Nie wiem sama czy to przez to, że Ciebie już nie ma. Może przez to, że jestem bez Ciebie nikim i tak bardzo chciałabym cofnąć się w czasie, schować dumę w kieszeń i błagać Cię o to byś został. Chociaż w sumie to ja zawsze starałam się najbardziej. A może myślę egoistycznie? Może to ja powinnam stanąć pod Twoimi drzwiami i wykrzyczeć Ci, że Cię kocham. A potem mogłabym już umierać.
|