widzą mnie jako przeciętną blondynkę, często uśmiechającą się podejrzewają charakter sangwinika. bo nigdy nie widzieli mnie smutnej, patrzą i widzą pewnie kroczącą po ziemi dziewczynę, silną i dążącą do wyżnaczonych celów. ale ten obraz cholernie różni się od tej prawdziwej mnie. tak sie wykreowałam bo boje sie zranienia po raz kolejny. po co pokazywać ludziom słabości więszkość to pijawki czyhające na twoje potknięcie. więc zamknełam w sobie swoje niedoskonałości tylko wieczorem się pojawiają. wtedy rozum bije sie z sercem, wspomnienia rozsypują jak stare fotografie, przeszłość próbuje zagarnąc przyszłość. i jedno pytanie rodzące się w głowie " czy warto zaufac komuś nowemu? "[ kocham_skurwiela ]
|