Żyję swoimi priorytetami, nie czyimiś. Nie sugeruję się tym, co myśli ktoś, tylko tym, co ja mam w głowie. Nie żyję za nikogo i vice versa. Jestem dla siebie i tylko to mnie kieruje. Wyznaczam sobie drogi i cele, dążę, osiągam. Czasem też upadam, płaczę. Czasem łzy jak grochy sumują moje błędy i porażki. Wtedy nie gardzę sobą, nie przeklinam. Czekam aż będzie lepiej, bo zawsze jest. Wtedy znowu kroczę swoimi drogami, wracam na właściwy tor i wieję z wiatrem.
|