Wiesz pomimo wszystko cieszę się z takiego obrotu spraw... Bo przecież nawet jeśli nie będziemy razem, ja pod sercem noszę nasze wspólne dziecko. Naszego synka, albo naszą córeczkę i pomimo tego co zrobisz ono zawsze będzie nasze. Nasze wspólne.. Nawet jeśli wyrzekniesz się tego dziecka, ja codziennie patrząc na to dziecko będę widziała nasz wspólny owoc tego krótkiego romansu.. W jego oczach będę widzieć Twoje oczy. Nawet jeśli Ty odejdziesz to dziecko zostanie. Zostanie, bo jest cząstką Ciebie, czy rozumiesz? || refleksja
|