"Poczekaj na mnie, proszę!" "Nie bo jest już mega późno... Musze uciekać!" "Będę za 5 minutek, obiecuję!" Zgodziłam się, bo sama chciałam się z Nim zobaczyć. Po 3 minutkach był już koło mojego domu. "Wiesz, że na mnie już pora, prawda?" "I co teraz pójdziesz?" Zastanawiałam się, co by tu odpowiedzieć... "A co jak pójdę?" Uśmiechnął się. "To podbiegnę do Ciebie, chwycę i porwę." Złapał mnie i podniósł, śmiejąc się przy tym. Wyrywałam się, bo mnie to łaskotało. Nagle mnie przytulił i dał buziaka w uszko. "Dlatego nie pozwolę Ci odejść." "Dlaczego?" "Bo jeszcze nie wymyśliłem, gdzie mógłbym Cię porwać..." Zaśmiałam się i przytuliłam do Niego.
|