Budzę się, szukam telefonu pod poduszką dłuższą chwilę, powieki opadają, chcąc znowu się zamknąć. Odblokowuje. Jest, jest wiadomość. Uśmiecham się, jest siódma trzydzieści, a On nie śpi od ponad godziny. Cholera, mógłby być teraz przy mnie- myślę, wystukuje kilka słów na klawiaturze. Dzwoni, a Jego głos jest ukojeniem nie tylko dla duszy, ale i dla ciała, w szczególności dla powiek, które nie chcą już się zamknąć. (Taaaaak :) było. )
|