To co stało się do tej pory – mówi – było warte wszystko. I naznacza mnie drobnym buziakiem, który pali jak kropla gotującego się mleka.(…) ale przecież jesteśmy nieuchwytni, niedoścignięci, jestem chory i dziki wariat, który gna na koniec świata,rozrzuca wokół resztki swojej głowy, rozrywa samego siebie i kawałkami, które zostają, maluje na nowo świat. Świat jest jednak nasz. (…) I tylko my jesteśmy prawdziwi. Uwierz mi. Tylko My. I chyba jest tak, jak czułem to w żyłach i moczu, tak, jak mi się śniło, tak wyraźnie,że nad ranem kasowałem to z twardego dysku – po prostu jest tak, jak naprawdę miało być.
|