Na dnie szafy, w rogu, przykryty stertą ubrań, leżał karton. Karton z najwspanialszymi wspomnieniami. Od czasu do czasu, w samotne zimowe wieczory wygrzebuje go, siadam na łóżku z kubkiem ulubionej herbaty, włączam Pezeta i otwieram karton. Wraz z otwarciem powracały wszystkie te wspomnienia, które w nim były zamknięte. Na chwilę przenoszę się w tamte czasy, kiedy wszystko było takie łatwe, w czasy kiedy byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, kiedy miałam przy sobie wszystkich moich bliskich, zaczynając od kochającej rodziny, poprzez wspaniałych przyjaciół . Ta iskra nagle pryska, bo są też smutne wspomnienia, do których też się przenoszę. Są nimi nieprzespane noce, pełne łez i bólu. Po czasie wracam do realnego świata. Uśmiech na twarzy i spływające łzy, chęć mimo wszystko do wrócenia do przeszłości, ale świadomość, że życie to nie wehikuł czasu.
|