I to skomplikowane pojęcie życia. Rozterka młodości - kiedy wypada dojrzeć? Pewnie wtedy, gdy się jest na to gotowym lub gdy wymaga tego od nas sytuacja. Jak to poznać? Kto da przepis? Czuję się jak na krawędzi jakiejś cienkiej deski. Jak się przechylę w lewo to spadnę, ale jak w prawo tak samo. Zatem dojrzeć w końcu, spoważnieć? A może cieszyć się młodością, która już nigdy nie wróci i szaleć? A może by tak połączyć te dwie rzeczy? A może nie? Ciężko się rozstać ze swoim stylem bycia, ale zmienia się sytuacja, ludzie, świat. Wszyscy wymagają dorosłości. Powoli tracę cierpliwość do siebie i widzę, że pod ich wpływem się zmieniam. Ciężko w teatrze być sobą, widząc, że wszyscy grają. Jednocześnie się w tym zatracam... Tracąc gdzieś, czyniące nas wyjątkowymi - JA.
|