zniknął na długo po czym zaczął się pojawiać tyle że w zasadzie przypadkowo a nie "przypadkowo" jak zwykle pachniał już inaczej mimo to dalej hipnotyzował jednym spojrzeniem do tego stopnia że nie myślała co robi i mówi, czasem miała ochotę palnąć się w łeb żeby się otrząsnąć pytanie tylko po co mózg i tak był dawno przegrzany i wyłączony... w związku ze swoim masochizmem lubiła sobie robić nadzieje może żeby samej sobie przynieść ukojenie uwierzyć przez chwile że coś mogłoby się zmienić a on podpuszczał, prowokował grał w swoje gierki ułatwiał jej to...
|