Miłość tak naprawdę nie istnieje. Oh, boże dlaczego musiałam się o tym przekonać w taki sposób? Wiem, że nie byłam nigdy idealna ale przecież zawsze byłam silna, prawda? Nigdy nie potrzebowałam kogoś tak mocno jak potrzebuję teraz. Ale nie chodzi o byle osobę. Boże, tak bardzo chciałabym teraz stąd zniknąć. I nikt mnie już nigdy nie pozna. Nikt mnie juz nigdy nie pocałuje, nie dotknie i nie przytuli. Tak jak robiłeś to Ty. Nigdy kurwa nie dam się tak oszukać. Albo wiesz co? Będzie całkiem odwrotnie. Każdy dla którego nie będę obojętna będzie mógł mnie całować, dotykać i przytulać. A wiesz czemu? Żebyś nie miał tej pieprzonej satysfakcji, że jesteś jedynym i wyjątkowym. Bo kurwa byłeś nim. A teraz nie ma już nic. Chciałabym umrzeć z miłości, choć tak naprawdę nigdy jej nie zaznałam. Bo Twoje kocham nic nie znaczyło. A teraz kochanie mam dla Ciebie tylko słodkie spierdalaj, siema.
|