Łzy cisnęły się do oczu, serce waliło jak oszalełe, samotność doskwierała. Goście zadawali pytania 'dlaczego nie ma twojego chłopaka?', 'dlaczego siedzisz tutaj sama?' Ściemniałam, że tak po prostu wyszło, że tak się umówiliśmy. Zamknęłam się w sobie, drażniły mnie każde słowa, drażniły mnie osoby błądzące po mieszkaniu. W sąsiednim pokoju roznosiły się śmiechy, a w moim? W moim każdy przedmiot ogarnięty był ciszą, pustką, samotnością, a powietrza nie wypełniał Twój zapach. Ogarnęła mnie pusta przestrzeń. Pusta niemożliwość przytulenia Cię.
|