[1]Myślałam że będzie łatwiej mi się otrząsnąć. Że może jakoś podniosę się z tego upadku i pójdę dalej. Ale ty odszedłeś już dawno temu, a ja nadal nie potrafię cię zapomnieć. Nie dałeś mi czasu, żeby cię zatrzymać. Po prostu zniknąłeś w drzwiach nawet się nie oglądając. Nie wiem czy to moja naiwność czy głupota a może wszystko na raz, ale wierzę, że wrócisz. Czekam na dotyk twój i głos, który mnie zawsze uspokajał . Pamiętasz jak mi śpiewałeś do snu? Tuliłeś mnie mocno, a słowa piosenki mówiły same za siebie, że nigdy mnie nie zostawisz. Powiedz mi, że utkwiło ci to w pamięci.
Byłeś moją radością. Łapałam cię jak bańkę mydlaną. Dlaczego szczęście jest tak kruche? Miłość jest krucha. Trzeba ją budować. Trzeba ją wzmocnić, oprzeć na nas. Ale ciebie już nie ma, a ja nie mam na tyle sił i wiary żeby to wszystko samej trzymać. Rozpadam się, uczucie się rozwiewa. Nie wstaje. Tonę w stanie nienaruszonym. Od zewnątrz. Nie zerkaj do środka, bo się przestraszysz./a_m_l
|