Nie ma to jak dostać mirabelką w ulubioną bluzkę mojej mamy, pożyczoną. Wydawałoby się, że za to można umrzeć. Jak się okazuje, wszystko jest do wybaczenia, jeżeli dostajesz z rąk ludzi, których kochasz. Potem jeszcze parę śmieci we włosach i wyszarpywanie rzepów z bujnych loków, cudownie. Chodzenie z eskortą do domu i satysfakcja, że nikt nie pozwoli Ci samej dojść do domu, gdy się ściemni. Tak jeszcze niedorośli, tak niepoważni, tak niedojrzali, a tyle bym za nich oddała.
|