Siedząc obok Ciebie czułam, że mam wszystko, że jestem nareszcie szczęśliwa. Ale to jest chwilowe. Jak bańka mydlana tak samo to nasze uczucie rozpryśnie się w ciągu kilku dni, czy tygodni. Wiem to i może jestem pieprzoną egoistką, która nie powinna mieć prawa do szczęścia, ale nie potrafię już ufać. Patrzę się w Twoje oczy i widzę to ogromne uczucie w nich do mnie, ale nic więcej nie potrafię odczytać. Czy to miłość, czy zauroczenie? Nie wiem, ale Ty też tego nie wiesz. Chcemy walczyć o nas, chcemy walczyć o to uczucie, żeby było jednak miłością. Ale czy warto? Czy to, że zaczniemy się angażować w ten związek nie przekreśli wszystkiego? Między nami jest zbyt duża różnica wieku. Phh, dla Ciebie wiek się nie liczy, ileż razy mnie o tym zapewniałeś wiemy tylko my. Możemy udawać. Ale prawda jest inna. Ludzie będą gadać. Zawsze gadali. Cholerni egoiści, nie pozwolą nam być szczęśliwymi ludźmi... Cholera no, co robić? || refleksja
|