[część 2] Przyszedł kwiecień, a razem z nim decyzja ojca, że wyjeżdża do matki.. Znowu poczułam to samo co kilka miesięcy wcześniej. Niby byłam dorosła. Ale nie potrafiłam poradzić sobie z takim ciężarem. Może i z ojcem nie układało mi się jakoś zajebiście, ale był. Mieszkał z nami. Zajmował się domem. A teraz? Teraz miałam zostać sama ze starszą siostrą, która nic nie robi. Czy ktoś pytał nas o zdanie? Nie. I wiecie? To, że olali nasze zdanie chyba najbardziej bolało. Cholera no, byliśmy rodziną. A oni zachowywali się jak banda dzieci. Bolało. Jak cholera. Zostałam z siostrą sama w domu, bo musiałam. Dawałyśmy radę, chyba bardziej dla siebie, niż dla rodziców. Dawaliśmy radę, żeby tylko nie pokazać jak jest ciężko. Żadna się nie skarżyła, bo nie było sensu. Bo po co? Nikogo to nie interesowało. A teraz jak jest? W lipcu moja siostra też postanowiła wyjechać do rodziców. Ja zostałam. Nie mogłabym rzucić wszystkiego i zmienić życie o 180 stopni. Nie potrafiłabym... || refleksja
|