To był maj. Równo miesiąc przed moimi 18-stymi urodzinami, wiem ,że o takich rzeczach – tych przykrych ,powinnam zapominać, ale one siedzą mi w głowie i muszę je gdzieś wyrzucić. Do tego dnia byłam najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem .Mimo problemów z chorobą, z niedogadywaniem się z rodzicami, z tym, że naprawdę było mi ciężko opanować myśli samobójcze. Otóż. 16 maja. Godzina… jakoś po 10. Będąc w pokoju z Adą i Michaliną , śmiejąc się do upadłego…dostałam sms-a . Zerkam na telefon - ,,Kingston”. Wiadomość od Karola. Uśmiechnęłam się pod nosem ,rzuciłam hasło – ,, Ktoś o mnie pamięta ! ‘’ Odczytałam ją. Zamurowało mnie. Łzy pojawiły mi się w oczach. - ,, Nie wiem jak Ci to powiedzieć ,ale jestem zakochany. Pamiętasz mówiłem Ci o mojej byłej. Ja chyba nadal coś do niej czuje. Chcę do niej wrócić . Przepraszam. Bądź szczęśliwa.’’ Nagle pojawiły się głosy w mojej głowie… - Jesteś beznadziejna !
|