zgubiłem ją wśród tłumu, sam zgubiłem fason, stałem, oni obijali mnie, jak trędowatą. mogłem wziąć numer, cokolwiek, nieważne.. i tłumaczyłem sobie, że żony w klubie nie znajdziesz. może tak jest? w sumie wszystko jedno..
Jeśli jesteśmy pisani, to drogi kiedyś się przetną.
|