Podobno najlepszą terapią jest spowiedź. Spróbuje. Moi bardzo dobrzy znajomi. Nie mówię przyjaciele bo nimi nie jesteście. Nie czuje tego. Prawdziwy przyjaciel by się odezwał mimo wszystko, a tu nikt. Częściej rozmawiają ze mną osoby, które znam od 3 miesięcy, moglabym nazwać ich rodziną. Z nimi jest inaczej. Troszczą się, piszą, że tęsknią. A wy? nic. olewacie. Okej. tylko, żebym ja was przypadkiem nie olała. tak perfekcyjnie, kiedy zabraknie wam kasy na wódkę. Żegnam Was! z przykrością bo przeżyliśmy wiele... to smutne... Jednak nadszedł czas zakończyć tą "przyjaźń". Przykro. / gieenka
|