Spadając z tych schodów miałam nadzieję, że uderzę się na tyle mocno, by obudzić się za kilka dni. Albo nawet w ogóle. Czuję teraz poobijane ciało, na którym z nieokreślonych przyczyn nie wyszły siniaki. Gdyby moja niezdarność miała jakieś konkretne skutki.. Może pozwoliłoby to na chwilę ukojenia bólu psychicznego? Może byłabym wtedy choć trochę szczęśliwa? Może byłoby mi dobrze na tamtym świecie?
|