jak istnieje drugi brzeg, poza życiem miejsce, to chcę policzyć do trzech i nie być już tu gdzie jestem, chcę wrzucić niższy bieg, odrzucić presję, chcę wziąć wdech, a gdy go wezmę, potem wziąć Cię gdzieś, gdzie pachnie deszczem, lecz nie pada, czas tam też jest, lecz nie ma tam wskazówek zegara (które pchają Cię i pchają nadal..) chcę nie widzieć więcej przemocy i zła, złych emocji, które chcą mnie przemoczyć do cna, nie chcę niemocy, po czym tego poczucia, że brak reakcji porzuca mnie w świat wyobraźni, dosyć mam życia na brzegach fantazji, nocy pustych i samotnych tak, że nie wiesz ile emocji nam uciekło, no i ja też nie wiem, życie tu to czasem piekło, nie wiem jak jest w niebie.. znowu czuję wielką wściekłość, bo nie ma tu Ciebie..
|