Z grzeszną przyjemnością przypomniałam sobie nasze splecione w pasji ciała i własne, ciche jęki, gdy stawaliśmy się jednością i tuląc twarz do Jego karku, tłumiłam wzbierający w gardle krzyk. Zrobiłam to, wiedząc, że tego właśnie oboje pragnęliśmy i potrzebowaliśmy; zamykając oczy, oddałam mu się bez żadnych zastrzeżeń.
|