Spotkanie z przyjaciółmi, jak zwykle gadałam im o Tobie, często przy tym płakałam, a Oni przeklinali Go na wszystko, kiedy przestałam płakać powiedziałam im, że nadal Cię kocham, wtedy spytali za co?! Za te sine oczy po nieprzespanych nocach, czy setki kłamstw, w które tak naiwnie wierzyłam? Po prostu kocham Go za to, że przy Nim byłam sobą nie musiałam udawać, że jestem jakąś 'pustą lalą', że tylko przy Nim byłam tak cholernie szczęśliwa i jak widziałam ten Jego głupi ryj, cieszyłam się jak skończona idiotka. Jestem skończoną idiotką, bo łudzę się że On nadal coś do mnie czuje.. Niestety, ale nawet moi kochani przyjaciele nie są w stanie wybić mi Go z głowy, bo uczucia nie da się zabić tak po prostu./riskante
|