Stoję wieczorem na balkonie, moje łzy spływają po policzku, jak kropla deszczu po liściu... Patrzę w dal i myślę: - Jeżeli ta lampa przede mną zgaśnie, znaczy że jest jakaś nadzieja na związek z "tamtym", jeżeli zapali się znaczy że jest światło nadzieji na związek z Tobą.... Po jakimś czasie lampa zapaliła się: - Nie. Niemożliwe, nie prawda, znowu wmawiam sobie że jest dla nas jakiś ratunek. Lecz lampa gaśnie i zapala się, gaśnie i zapala się, gaśnie i zapala się... : - NIE!, Nie mogę dawać Ci w nieskonczoność szans.. Koniec, ta lampa zapali się ostatni raz...
|