Byli pijani, trochę irytujący. Lecz gdy doszło do bójki, stanęli jeden za drugim, by osłonić mnie swoim własnym ciałem. Odepchnęli, by nikt nie mógł mnie skrzywdzić. Wtulając się w Jednego z nich słyszałam krzyki, obijanie się ciał. Nie wytrzymałam, wyrwałam się i spojrzałam w tamtym kierunku. Ktoś leżał na ziemi. Nie dopuścili mnie do niego, lecz to nie był nikt z naszych. Było już po wszystkim. Podeszli do mnie i zadeklarowali, że nikt, nigdy nie zrobi mi krzywdy, bo Oni na to nie pozwolą. 'Masz obronę. O nic się nie martw, nikt cię nie tknie'.
|