Wiesz co? Płakałam. Tak. Znowu. Nie mogłam tego powstrzymać. To było silniejsze ode mnie. Wciąż jest. Strasznie mi ciężko. Nie potrafię ogarnąć natłoku myśli. Zbyt dużo tego wszystkiego. Potrzebuję naprawdę długiego odpoczynku. Od wszystkiego i wszystkich. Od rodziców. Od przyjaciół. Od codzienności. Od rzeczywistości. Szarej i beznadziejnej. Od samej siebie. Od swoich huśtawek nastroi. Od swoich emocji. Od płaczu i uczucia bezsilności. Od złości i gniewu. Od żalu, rozpaczy i rozgoryczenia. Co mam robić? - pytam samą siebie każdego dnia. Chce uciec. Na zawsze. Od wszystkiego. I nie wracać. Odszukać życiowy cel. Znaleźć miejsce, w którym zaznam spokoju i ukojenia dla duszy. Rozpocząć nowe życie. CAŁKIEM nowe życie. Lepsze życie.
|