"Ból, który człowiek odczuwa, stopniowo zanika. Nie znika zupełnie, nie na długo przynajmniej, ale żyje się z nim coraz łatwiej. Pewnego ranka otwierasz oczy i On nie jest pierwszą rzeczą, jaka przychodzi Ci na myśl. A kilka miesięcy później uświadamiasz sobie, że nie myślałaś o Nim aż przez pół dnia. Czasami mijają miesiące, a czasami lata, ale w końcu myślisz o Nim zaledwie od czasu do czasu. Jesteś w stanie to zrobić, bo nie widujesz Go, nie słyszysz niczego na Jego temat i robisz wszystko, by o Nim nie myśleć. A potem wpadasz na Niego na ulicy lub ktoś przypadkiem wspomni Jego imię i wspomnienia zalewają Cię jak powódź. Ale z czasem i one są coraz mniej bolesne. Potrafię już mówić o Nim bez żadnych szczególnych odczuć. Jednak wolałabym wcale tego nie robić. Wiesz, o co mi chodzi."
|